Millenium Metal

[Stranger]

Zdecydowanie USA. Tamtejsza scena jest po prostu bardziej zróżnicowana, bogatsza i według mnie o wiele ciekawsza. Dla mnie na pierwszym miejscu jest Testament. Tam jest Bay Area - Slayer, Exodus, Metallica. . Do tego Nowojorczycy z Overkill, Speed Kill Hate, HavocHate i Anthrax, który wrócił do swojego najlepszego składu (może nie zupełnie). Bardzo lubię też Evildead i Powermad. Poza tym jest kupe świetnych kapel "soft thrashowych", czy power/thrashowych jak Heathen, Laaz Rockit, czy Reverend. Techniczny thrash też dobrze się trzyma, ja np. bardzo lubię Intruder, Watchtower, Sadus i Realm. W stanach jest też bardzo ciekawa scena crossover, któremu do thrashu niedaleko, tutaj trzeba wspomnieć o S.O.D, D.R.I., Hirax oraz Samobójczych Tendencjach. Dalej, mamy jeszcze dwa gatunki mocno związane z thrashem, czyli speed i power metal Metal Church, Agent Steel, Megadeth, Sanctuary/Nevermore, Twelfth Gate, czy świetne Cacophony. Na sam koniec napisze jeszcze o groove, z tego gatunku lubię Machine Head, S.O.D i M.O.D, ostatnie płyty Pantery.
Poza tym ze stanów pochodzą kapele thrashowe, które najbardziej lubię, moja pierwsza piątka to Slayer, Testament, Exodus, Heathen, Powermad i Intruder

Teraz Niemcy:
Tutaj nie ma już takiej różnorodności jak w USA, ale niektóre kapele zmieniały swój styl na przestrzeni lat. Ze sceny niemieckiej najbardziej lubię Kreatora, ale czasami zrzucą go z piedestału pijaki z Tankard, czy królowa thrash metalu Sabina Classen

Oczywiście są też inne kraje i inne zespoły. Mamy Kanadę z Annihilator, power/thrashowym Eidolon, Voivod, E-Force, czy speed metalowy Exciter.
Lubię też szwajcarski Coroner i Purged z Australii.

[Atreju]

wolę USA, choć w niemczech oprócz "wielkiej trójcy" jest sporo innych ciekawych rzeczy, np Vendetta albo Paradox ale to tylko kropla w morzu thrashu...

[Stranger]

Właśnie.
Zapomniałem o klasykach z Wielkiej Brytanii. Onslught, Venom, Pariah, Sabbat i Xentrix

[ki3r]

@Stranger - Slayer nie jest z Bay Area tylko z L.A.

Do tematu: także wolę amerykański ze względu na różnorodność. Jednak europejski niewiele mu ustępuje. Podoba mi się niedawno powstała europejska scena thrash/death metalowa z The Haunted, HateSphere, Carnal Forge, One Man Army And The Undead Quartet czy Occult na czele. Oczywiście bardzo cenię też klasyków z Niemiec - Sodom, Destruction, Kreator, Holy Moses czy Tankard to kawał świetnego grania i historii europejskiego thrashu. Oczywiście uwielbiam też Coroner a jedynie Celtic Frost zawsze słabo mi podchodził.

[Puchacz]

USA wygrywa!

[Vio]

USA

ARGUMENT:


FORBIDDEN \m/

[Kioper]

nie lubie thrashu.

[Vio]

[Kioper]

[Stranger]

[Kioper]

[Atreju]

na moim forum nie życzę sobie gejowania jak wszędzie...

[Dick]

Dla mnie w rywalizacji jest 1:1
Bo moje dwie ulubione kapele thrashowe to anthrax i kreator pochodzą z usa i niemiec więc w tej kwestii jest remis.
Ale ogólnie chyba faktycznie usa rządzi bo tamtejsza scena wydała więcej znanych i wartościowych zespołów .

[ki3r]

Dla mnie jednak zdecydowana przewaga kontynentu amerykańskiego. Nie napisałem USA bo i Annihilator (jedna z moich ulubionych kapel ever) i Sepultura (okres z Maxem to moja ulubiona kapela ever ) z USA nie są. Ponadto sama liczba świetnych kapel zza wielkiej wody przyprawia o zawrót głowy.

[Lux]

USA rządzi bez dwu zdań.Niemiecki thrash jest jakby taki "sztywny",a amerykański bardziej taki z feelingiem.Jak zwał tak zwał w kązdym bądz razie ja wybieram Stany.
..i żeby nie było lubie niemieckie kapele thrashowe
Kiedys była taka świetna kapela ( w 80 latach) z Niemiec co wzorowała sie na Slayerze- zwała się EXUMER (widzialem ją na żywca i autograf palkera mam).To był świetny thrash.Exumer wystąpił na Wacken jakies 2 lata temu.Szkoda ,że kapela po 2 płytach (zdaje się) zakończyła działalność.