Millenium Metal

Wasyl

Po świetnych, energetycznych albumach Last fair deal gone down i Viva emptiness, które uczyniły z Katatonii gwiazdę postdoomowego, klimatyczno-progresywnego grania nowa płyta mnie trochę rozczarowała. Te utwory już takiej mocy i melodii nie mają w sobie, ze świecą szukać tu hitów, jakimi iskrzyły się poprzednie albumy, zespół momentami zaczyna smęcić a już szczególnie sprawę położył Jonas Renske, który w każdym kawąłku śpiewa tak samo, monotonną marudzącą manierą, która zwłąszcza we fragmentach dynamicznych gryzie się z muzyką i irytuje słuchacza.
Najwiekszą zaletą tej płyty jest warstwa muzyczna, czerpiąca zarówno z klimatycznego dorobku (świetne melodie gitarowe; fajny, mroczny, dołujący jesienny klimat - kłania się tu stare The cure) jak i nowych trendów (niektóre wstawki gitarowe mocno przypominają Nevermore).
Ogólnie źle nie jest, ale spodziewałem się o wiele więcej po Katatonii.

Atreju

nigdy nie słyszałem ani jednej płyty Katatonii i wcale mnie nie ciągnie...

Stranger

Atreju

nie lubię smęcenia i przynudzania o smutkach życia, nieszczęściu i wogóle o tym, jak wszystko jest do dupy Wink

Stranger

Atreju

co wyraźnie zaznaczyłem w pierwszym swoim poście tego tematu...

Stranger

Atreju

Gdzie napisałem, że mam pojęcie o Katatonii? Rolling Eyes

Napisałem, żę nie znam, nigdy nie słuchałem i nie posłucham. Mam do tego prawo nie tylko jako admin tego forum, na którym mogę robić co mi się tylko podoba, ale po prostu jako zwykły forumowicz, który ma prawo takie coś napisać. Wnioski odnośnie smutków jako tematyki utworów Katatoni wyciągnąłem na podstawie lektur recenzji, a to juz jakaś (niewielka ale jednak) podstawa do zabrania jakiegokolwiek głosu.

Stranger

Wasyl

A dusykutować o takich płytkach na tym forum można? Bo niektóre wątki w ostatnim maillu pod tym względem zabrzmiały troche groźnie. Wink

No ale Mooniek bardzo ten zespół lubi więc jestem spokojny. Wink

Atreju

Moonfire

Płyta bardzo dobra, zresztą jak wszystkie ich albumy. W warstwie muzycznej sporo odniesień do nowoczesnego czadu a z drugiej strony do klasyki zimnej fali. Tak powinno wyglądać obecnie granie klimatyczne, a tym wszystkim mrocznym pizdom i muncwelom daję czas do końca roku, bo Monotheist ich zmiażdży. Smile

Wasyl

Moonfire

No to jedziemy:

Dance Of December Souls 7/10
Ni to black metal ni to coś innego, trzeba pamętać, że przed tym albumem panowie malowali ryje, w tekstach było dużo rogatego. Muzyka jeszcze dośc naiwna, ale ciekawa, szczególnie te gotyckie wstawki a la FOTN.

Brave Murder Day 9/10
Płyta, która zapoczątkowała takie granie pod Katatonię polegające na transowych gitarach i melodyjnych pasażach, kroczącym rytmie.

Discouraged Ones 9.5/10
Zmiana wokalu, muzyka podobna do BMD ale bardziej rozwodniona, rockowa, wpływy The Cure zarówno w śpiewie jak i w muzyce.

Tonight's Decision 7/10
Nieco mocniejsza wersja poprzedniczki, ale dość nierówna.

Last Fair Deal Come Down 8.5/10
Dość zróżnicowany album, w którym powoli rezygnować zaczęto z monotonii, melancholijna rockowa muzyka,

Viva Emptiness 10/10
Świetna rzecz, już nie tak łagodna jak poprzednie albumy, trochę wpływów nowoczesnego grania, zakręconych melodii.

The Great Cold Distance 10/10
Kolejny, bezbłędny album Katatonii! Jeszcze mocniejszy, bardziej paranoiczny i nieraz nie piosenkowy.

Xavier

Katatonia to fantastyczny zespol, moje ulubione albumy to Viva Emptiness i TGCD